Psychika ludzka, psychika człowieka, psychologia zdrowia psychicznego, psychika i zdrowie.

Forum psychika ludzka.


#1 2015-06-22 22:38:46

administrator

Administrator

Zarejestrowany: 2010-01-27
Posty: 82
Punktów :   

To wynika z lęku, że ten mężczyzna nie będzie dla niej dość dobry

To wynika z lęku, że ten mężczyzna nie będzie dla niej dość dobry, czy z zazdrości?

Możliwe, że z zazdrości, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Ja na zazdrość nie patrzę jakoś negatywnie, o ile nie zamienia się w zawiść czy agresję. Dla mnie, jako ojca, najważniejszym kryterium jest: czy z tym partnerem moja córka ma dobrze? Czy jest kochana i kochająca?

Czasem im jest ze sobą dobrze, ale ojcu zięć się nie podoba.

Nie musi, ale musi go szanować. I powstrzymać się od komentarzy i okazywania niechęci. Ojciec jest głosem obecnym w sercu córki. Jeśli to głos dezaprobaty, to wtedy psuje jej związek. To nie muszą być nawet teksty typu: "Aleś sobie wybrała!", "Co z niego za mężczyzna!", tylko taka negatywna nuta. Już to wystarczy, żeby sączyć do jej małżeństwa jad. Co innego, jeśli ojciec wie, że w tym związku jest przemoc albo jakieś nadużycie, to wtedy powinien wrócić do dawnej roli, wtrącić się i pomóc. Ja bym tak w każdym razie zrobił.

Skąd się bierze ten głos ojca, który się ma w środku?

Ze związku, który powstaje przy narodzeniu. U dojrzałych ludzi on bywa rozpoznany jako odrębny, a u mniej dojrzałych - nie. To tak, jakby mieć doradcę i podpowiadacza. Zdanie doradcy mogę wziąć pod uwagę, ale nie muszę. Podpowiadacz to automat. Jak jestem w nerwach, to nie wiedząc nawet, czy to moje, czy nie - powtarzam to bezrefleksyjnie.

Lepiej byłoby wiedzieć, że np. moje przekonanie, że "jestem taka krucha i sama sobie nie poradzę w życiu", to głos ojca?

Są terapie, które uświadamiają, że istnieje coś takiego jak polifonia "ja", czyli że w nas jest wiele głosów. Nie tylko ojca, matki, lecz także żony, syna, córki, nauczyciela, Polaka, feministy, ale też szowinisty. I umiejętność prowadzenia rozmów ze wszystkimi tymi głosami jest przydatna. To metafora, proszę nie myśleć, że zwariowałem.

I dobrze by było, żeby ten głos ojca jaki był?

Mądry, wrażliwy, głęboki, kochający Kontynuować? Taki głos w chwilach załamania może dawać podpowiedź. Siłę. Ale też świadomość: jestem kochana. Mało tego, mnie się wydaje, że ten głos jest też obecny po jego śmierci. Bo to nie są dosłowne cytaty płynące z "realu", ale wyraz tej relacji, która się ukształtowała przez lata.

Bywa, że ten głos nie jest wspierający

Wtedy od nas zależy, czy chcemy mu wierzyć. Jeśli to jest głos, który mówi takie osłabiające zdania, np.: "Nie ufaj ludziom!", "Mężczyźni chcą jednego", to wtedy warto go wydobyć na zewnątrz i się zastanowić: to jest głos mojego ojca, należy mu się szacunek, ale czy on jest mi przydatny, czy zachęca do rozwoju? Czy raczej mi utrudnia życie, a ja go słucham z lojalności?

Co taki głos może utrudniać?

Na przykład widzenie tego, jaka jestem. Bo ojciec mówił, że do niczego się nie nadaję. Albo to, jak widzę swojego partnera, do którego ojciec miał ciągłe pretensje. Czy ja dalej chcę żyć z tymi pretensjami? Czy mogę je zobaczyć jako nie swoje i odrzucić?

A co, jeśli córka wychowuje się bez ojca? Kiedy tego głosu brakuje?

Może jej brakować poczucia bezpieczeństwa. Bo tu nie chodzi tylko o to, że jej brakuje ojca, ale że jej matka nie ma mężczyzny, nie ma wsparcia. I wtedy niechcący może ze swojej córki robić swojego rodzica albo właśnie - partnera. Wtedy to dziecko traci dzieciństwo, bo to jest tak, jakby komuś, kto ma rozmiar stopy 32, włożyć buty w rozmiarze 42 i kazać w nich chodzić. Nie poradzi sobie: będzie się potykać, przewracać, te buty będą mu spadały.

Kiedy dziewczynce brakuje tego "pierwszego mężczyzny", jak ona potem wchodzi w relacje z innymi?

Na ogół szuka w bliskim otoczeniu kogoś, kto taką funkcję ojca bis może pełnić: wujek, starszy brat, dziadek czy nowy partner matki.

A jeśli kogoś takiego nie ma?

To wtedy zwykle, niestety nie zawsze, matka bierze na siebie tę rolę. Rolę osoby, która mówi, co dobre, co złe, jeśli mamy się trzymać tego kulturowego wzorca.

Z czym kobiety wychowane bez ojców mogą mieć kłopot w przyszłości?

Powtarzającym się schematem, na poziomie nieświadomym, jest przekonanie, a ja bym to nazwał nawet uprzedzeniem, że jeśli będę blisko kogoś, to on odejdzie. Bo jeśli mam takie doświadczenie, że bliscy znikają z mojego życia, to we mnie jest lęk, że tak będzie za każdym razem. To destruktywne i nad tym się pracuje w terapii.

A jeśli ojciec fizycznie jest, ale psychicznie go nie ma - bo jest pracoholikiem albo pije?

Widzę taką scenę: on na kanapie, w prawej ręce pilot, w lewej piwo, a córka próbuje mu się wdrapać na kolana, zainteresować go sobą, a przede wszystkim zasłonić mu ekran. Co ojciec z tym zrobi? Wiele będzie zależało od tego, na ile go ten alkohol rozczula, a na ile sprawia, że on się robi agresywny; jak zareaguje na to matka: czy pójdzie w tym czasie czytać książkę, czy umówi się z koleżankami, czy będzie krzyczeć na córkę, żeby ojcu nie przeszkadzała? Jednym słowem: czy ona jakoś tę dziurę załata?

Jak ona tę dziurę może załatać?

Ja bym chyba sugerował, żeby sprawdziła, o której się kończy mecz, i wynegocjowała z mężem, że po meczu wyjdą wszyscy razem na spacer. Bo możliwe, że on się czuje strasznie winny, że ten mecz ogląda, a poczucie winy z reguły prowadzi do wściekłości i destrukcji, więc dobrze by było, żeby żona go najpierw z tego oglądania meczu "rozgrzeszyła". "Kochaj i rób, co chcesz", mówiąc za świętym Augustynem. To bardzo dobra reguła też dla życia rodzinnego, nie tylko w relacji z Bogiem.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl